Blog

Sport jako narzędzie employer branding

28 listopad 2023

Coachwise - warsztaty | szkolenia | coaching

Przyjęło się, że sport to taka dziedzina życia, na którą warto znaleźć czas po pracy. Tymczasem wiele organizacji zaprasza swoich pracowników do aktywności fizycznej w ramach przeróżnych inicjatyw firmowych. Kreatywność pozwala uczynić ze sportu narzędzie do budowania marki pracodawcy. Pytanie brzmi – jak to robić wiarygodnie i skutecznie? Firmy takie jak NSG Group stanowią tu dobry przykład.

Jak łączyć sport z pracą?

Pomysł na wykorzystanie sportu do budowania zaangażowania pracowników nie jest nowy. Od lat firmy robią to w różny sposób i w szerokiej skali. Jeszcze kilka lat temu największą popularnością cieszyło się dofinansowanie do kart sportowych jako benefit pozapłacowy. Przez lata rodziły się nowe pomysły na to w jaki sposób angażować pracowników w inicjatywy sportowe, zarówno w roli uczestników, jak i kibiców. Aktualnie sport standardowo służy do budowania pozytywnego wizerunku pracodawcy, jednak możliwości jest tak wiele, że trzeba dokładnej analizy potrzeb, możliwości i celów, aby podjęte działania przyniosły sukces.

Tak naprawdę nie ma znaczenia jak duża jest firma i jaki budżet może przeznaczyć na promocję sportu wśród swoich pracowników. Oczywiście im jest on większy, tym więcej działań można podjąć, jednak najważniejsza jest umiejętność obudzenia w ludziach ducha sportowej rywalizacji i dbania o zdrowie poprzez regularną aktywność fizyczną. Mogą to być wewnętrzne zawody sportowe w wybranej dyscyplinie – najłatwiej zorganizować biegi lub zawody rowerowe, jednak warto najpierw rozeznać się, która z dyscyplin cieszy się największym zainteresowaniem pracowników. Ciekawą inicjatywą są mistrzostwa z zaprzyjaźnionymi firmami, np. sąsiadami, którzy wynajmują piętro w tym samym biurowcu lub zajmują sąsiednie hale magazynowe. Głównym celem podobnych rozgrywek jest integracja, a organizacja nie musi wiązać się z wykorzystaniem dużych zasobów. Dzięki temu niemal każda firma może sobie na to pozwolić, niezależnie od sytuacji finansowej.

Jeśli jednak mamy do dyspozycji większy budżet, można dodatkowo rozważyć bardziej medialne formy sportowej aktywności. Jedną z nich jest sponsoring lokalnej drużyny, dorosłych amatorów lub dzieci. Wówczas pracownicy angażowani są do objęcia roli kibiców, którzy aktywnie wspierają swoich ulubieńców, otrzymują darmowe wejściówki na mecze/wyścigi/rozgrywki lub mają możliwość wzięcia udziału w spotkaniu ze sportowcami – w zależności od ustalonych warunków sponsoringu. Takie działania mogą okazać się ogromnym sukcesem, ale i spektakularną klapą, jeśli nie trafimy w „dobrą” dyscyplinę lub drużynę. Warto więc poprzedzić wybór badaniami focusowymi z pracownikami lub przynajmniej szczegółową ankietą, co pozwoli poznać ich preferencje.

Wybór i organizacja poszczególnych działań mogą przynieść wiele korzyści, ale skoro już podejmujemy się promocji sportu, warto pokazać rezultaty podejmowanych przedsięwzięć. Idealnie sprawdzają się w tym temacie media społecznościowe, ponieważ posty prezentujące osiągnięcia pracowników zawsze cieszą się dużą popularnością i wzbudzają zaangażowanie. Można tu pokazać mnóstwo rzeczy – przygotowania firmowej drużyny do zawodów, informację o zapisach na wspólne bieganie, relację na żywo, galerię zdjęć w ramach relacji z wydarzenia. O tym, że firma angażuje swoich pracowników w sport warto wspomnieć również na jej stronie internetowej, w zakładce O NAS lub KARIERA. Wówczas o sportowej naturze firmy będą mogli dowiedzieć się potencjalni przyszli pracownicy. To dodatkowe świadczenie, poza standardowym wynagrodzeniem, które może skłonić ich do wzięcia udziału w rekrutacji.

Jak łączyć sport z pracą?
Różne formy – różne korzyści


Choć mogłoby się wydawać, że są to dwie zupełnie różne dziedziny, biznes może wiele nauczyć się od sportu, szczególnie tego zespołowego. Zarówno w jednym, jak i w drugim środowisku ważna jest współpraca, pokora, a także cierpliwość, która pomaga uparcie dążyć do celu. Jeśli jednak potraktujemy sport jako narzędzie do budowania wizerunku dobrego pracodawcy okaże się, że jest ono wyjątkowo łatwe w obsłudze. Tym bardziej, że pracownicy zwykle chętnie podejmują sportową rywalizację, a nawet sami organizują się, by wspólnie pograć w piłkę nożną lub wybrać się na przejażdżkę rowerową. Trzeba jedynie dostrzec takie inicjatywy i pomóc im się rozwijać.


Wsparcie pracodawcy może przyjąć różną formę – dofinansowanie sali bądź sprzętu lub zakup strojów dla firmowej drużyny, oczywiście spójnych z identyfikacją wizualną. Należy jednak zwrócić uwagę na to, by podejmowane działania były wyrazem całościowego podejścia do sprawy, bo tylko wtedy będą elementem polityki well-being oraz przejawem szczerego zainteresowania pracownikami. Dobrym przykładem jest zachęcanie ludzi do jazdy na rowerze. Można zorganizować zawody, ale ciekawiej jest skłaniać ludzi do codziennego przyjeżdżania na rowerze do pracy. Wówczas w grę wchodzi współzawodnictwo pomiędzy różnymi działami firmy lub ranking najbardziej aktywnych cyklistów. Jednak trzeba przy tej okazji pomyśleć, czy wokół firmy znajdzie się miejsce na bezpieczny parking rowerowy i czy rowerzyści mają możliwość wzięcia prysznicu i przebrania się przed pracą.

Sport to dziedzina, która ulega modzie, więc warto czerpać z aktualnych trendów. Biegi to dyscyplina, którą aktualnie uprawia wiele osób, więc decydując się na jej promocję najprawdopodobniej wstrzelimy się w gusta wielu pracowników. Warto jednak słuchać ludzi, rozmawiać i pytać o ich indywidualne upodobania, bo może okazać się, że interesuje ich coś bardzo specyficznego. W naszym przypadku był to tenis stołowy, który cieszy się wyjątkową popularnością w naszym regionie. Kiedy okazało się, że wielu naszych pracowników lubi grać w tenisa stołowego, dopisaliśmy go do listy dyscyplin wchodzących w skład firmowej Olimpiady – tłumaczy Natalia Kubowicz, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej w NSG Group.


Tak naprawdę, to nie dyscyplina jest ważna, a sama chęć wsparcia aktywności fizycznej pracowników. Stałe działania przynoszą najlepsze rezultaty, ponieważ stale można o nich komunikować i wciąż szukać nowych form aktywizacji pracowników. Tym niemniej również te, które organizowane są raz w roku mają sens, bo zachęcają do utrzymania kondycji. Pracownicy mogą porównywać swoje wyniki z poprzednich lat, a firma gromadzi wspólne wspomnienia tworzące historię przedsiębiorstwa. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden, uboczny efekt aktywności fizycznej – pracownicy zwiększają swoją wydajność i samopoczucie, co z jednej strony może podnieść komfort ich pracy i życia.


Może się okazać, że z racji wieku, ograniczeń różnego typu lub zwyczajnego braku zainteresowania pracownicy nie zechcą wciągnąć się w wir sportowych wyzwań. Warto pamiętać o tej części załogi, by nie poczuła się pominięta. Jeśli wspólna aktywność to za wiele, zawsze można oddać się wspólnemu kibicowaniu, z firmowymi chorągiewkami, w firmowych mediach społecznościowych, w towarzystwie członków zarządu – możliwości jest wiele.

Sport w dużej korporacji


Działania lokalne pozwalają stworzyć zaangażowaną społeczność, jednak poza tym warto podejmować działania zakrojone na większą skalę, jeśli firma zatrudnia wielu pracowników. Mnogość oddziałów rozsianych na terenie całego kraju to niewątpliwie wyzwanie, ale jednocześnie pretekst do podjęcia nieszablonowych i unikalnych działań. Najlepiej więc działać dwutorowo: lokalnie i globalnie.


Przykładem firmy, która działa w myśl tej zasady jest NSG Group, jeden z największych światowych producentów szkła i produktów szklanych, a jednocześnie właściciel marki Pilkington. W ramach lokalnych działań firma podejmuje szereg inicjatyw powiązanych ze sportem, spośród których najbardziej znany jest Bieg Szklarski, organizowany corocznie w Sandomierzu. Impreza ma charakter integracyjny, społeczny, ale też charytatywny, ponieważ kwota z wpisowego przekazywana jest na szczytny cel – co rok nowy. Z kolei w innej części Polski działa amatorska drużyna sportowa Pilkington Szczecin Team, której członkowie biorą udział w lokalnych zawodach biegowych, a także MTB. Pracownicy angażują się w lokalne akcje, ale firma postanowiła pójść o krok dalej, by skumulować zaangażowanie swoich ludzi w jednym miejscu i jednym czasie. W ten sposób zrodził się pomysł na organizację Olimpiady firmowej, do udziału w której firma zaprasza reprezentantów wszystkich polskich oddziałów NSG Group.

Sport w dużej korporacji

Przygotowanie tak dużej imprezy, na którą przyjeżdżają pracownicy z całego kraju to ogromne wyzwanie logistyczne i organizacyjne, jednak każda kolejna edycja utwierdza nas w przekonaniu, że warto – przyznaje Natalia Kubowicz. – W tym roku w Olimpiadzie wzięło udział 350 osób, którym należało zapewnić transport, nocleg i wyżywienie. Zainteresowanie było tak duże, że konieczne stało się ustalenie limitów, aby każdy z oddziałów miał taką samą liczbę reprezentantów. Zależy nam na tym, by przedstawicielem oddziału mógł być każdy, niezależnie od wieku czy płci, dlatego regulamin Olimpiady ściśle określa jakie warunki musi spełnić każdy ze składów – dodaje.


Nadrzędnym celem Olimpiady NSG Group jest integracja pracowników z różnych oddziałów, którzy na co dzień nie mają ze sobą do czynienia i nie znają się. Udział w takim wydarzeniu pozwala im poczuć się częścią większej grupy, nawiązać znajomości i nabrać przekonania, że łączy ich coś pewnego – stabilny pracodawca zaangażowany w wellbeing swoich pracowników. Choć formuła Olimpiady jest stała, firma stara się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom uczestników i w razie potrzeby modyfikuje program. – Tegoroczna Olimpiada odbyła się w Tarnobrzegu, który słynie z tenisa stołowego. Pomyśleliśmy, że skoro ten sport cieszy się tu tak dużym zainteresowaniem, warto włączyć go do firmowych rozgrywek. Prosta podmiana jednej dyscypliny pozwoliła zebrać bardzo pozytywny feedback, a to działa motywująco na obie strony, zarówno pracodawcę, jak i pracowników – przyznaje Natalia Kubowicz.


Uczestnicy Olimpiady zmagają się w 5 dyscyplinach, natomiast wszyscy chętni mogą im kibicować. Mowa tu nie tylko o innych pracownikach, którzy nie zgłosili się do rywalizacji, ale również rodzinach i przyjaciołach. Firma zachęca do tego, by wspierać swoich faworytów i zaprasza kibiców na trybuny. Imprezy tego typu najlepiej sprawdzają się, gdy pozostają otwarte. Jeśli pracownikom towarzyszą ich najbliżsi, nie będą mieli powodu, by szybciej wracać do domu, a wydarzenie nabierze charakteru imprezy rodzinnej.


Pracodawca, który stawia na sport to pracodawca, który jest świadomy, poświęca uwagę swoim pracownikom, ceni współpracę i tworzy zgraną społeczność, której zadaniem jest coś więcej niż zarabianie pieniędzy. Sport niesie ze sobą szereg pozytywnych wartości, zbliża i budzi lojalność, a kolejne wyzwania podejmowane przez grupę pomagają w integracji. Warto więc szukać inspiracji i proponować wspólne aktywności, które umocniłyby zespół pracowników. Pierwszym krokiem jest poznanie ich preferencji i upodobań, a okazanie zainteresowania z pewnością przełoży się na satysfakcję ze współpracy.

Autor: Pilkington

Jeśli podobał Ci się artykuł udostępnij go: